A oto, pięćdziesiąt lat po wojnie, urodziliśmy się my - dzieci lepszej generacji, podzielonego pokolenia, które nigdy nie widziało okropności wojny. Wszyscy tutaj żyliśmy - czy byliśmy źli czy dobrzy, utalentowani czy zwyczajni - każde z nas miało swoje marzenia, które chciało spełnić za wszelką cenę. Jednak nie zdawaliśmy sobie sprawy jak bardzo udało im się nas omamić, utopić w iluzji od maleńkości wpajanej w nasze niewinne umysły.