Taki los napisało nam życie~Mechi
  • Reads 1,802
  • Votes 142
  • Parts 18
  • Reads 1,802
  • Votes 142
  • Parts 18
Ongoing, First published Sep 24, 2015
Fanfiction o życiu Mechi Lambre, o jej związkach i przyjaźniach. 

Pierwszą swoją prawdziwą miłość poznałam na planie Violetty, oczarował mnie już pierwszego dnia...Tak to się zaczęło a co było dalej? Jak znalazłam przyjaciół na całe życie i zdobyłam tysiące wspaniałych fanów? Przeczytajcie, a się dowiecie ;)
Zapraszam do komentowania i czytania więcej niż jeden rozdział bo z chwili na chwilę będzie coraz ciekawiej, obiecuję ;)
All Rights Reserved
Sign up to add Taki los napisało nam życie~Mechi to your library and receive updates
or
#20argentyna
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Boys Don't Cry cover
Te quiero más que a la vida | Lamine Yamal cover
Dziewczynka zbawca (The Girl Savior) || Jinx x Ekko (Timebomb) cover
Whiskey Kisses 1&2 | Héctor Fort cover
Harry Potter i Przekleństwo Salazara cover
Zapach perfum || MATA cover
Light in the dark|Rodzina monet cover
001 x 456 cover
Czarne Szaty: Powrót Pana || Severus Snape cover
Obserwator cover

Boys Don't Cry

75 parts Ongoing

"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zaciskając usta- jesteś tu sam?- spytał Tony. Uznał milczenie młodszego za odpowiedź twierdzącą- a to? To twoje?- wskazał na laptop. Brunet kiwnął niepewnie głową. Czarnowłosy przez chwilę wpatrywał się w chłopca w oniemieniu. Laptop należał do niego. Laptop, z którego ktoś obrabował banki z kilkudziesięciu tysięcy dolarów, włamał się do bazy Tarczy i napisał obraźliwe maile do dyrektora największej organizacji antyprzestępczej na świecie, należał do czternastoletniego chłopca. -Ukradłeś go- oznajmił bezceremonialnie milioner. -Nie!- warknął natychmiast Peter. Tony zaśmiał się cynicznie, kręcąc głową. -Pakuj się- rozkazał, odsuwając się od rzeczy chłopca. -Niby dlaczego?- rzucił chłopiec, splatając ręce na klatce piersiowej. Tony wypuścił głośno powietrze. -Pakuj się, albo to wszystko tu zostaje. Bo ty na pewno nie możesz tu zostać. I nie dyskutuj- powiedział, gdy zobaczył, jak młodszy otwiera usta- oboje wiemy, że nie masz ze mną szans."