Księżyc był jedynym źródłem światła tamtej nocy. Plaża na północy kontynentu, za dnia tętniąca życiem, teraz świeciła pustkami. Kupcy i mieszczanie wrócili do miast po bardziej lub mniej zyskownych sprzedażach, a chłopi wrócili do swoich domostw. Nagle na horyzoncie pojawiła się wielka flota obcych statków. Gdy dostały się na brzeg, wyszło z nich kilka tysięcy żołnierzy. Dowodził nimi Zalim, władca Wadżów. Już nic nie miało być takie samo...All Rights Reserved