Rozdział 1 Mam na imię Suzy. Mając 17 lat straciłam sens życia. A zaczęło się to w Nowym Jorku... . Dzień przebiegał całkiem zwyczajnie jak zwykle, rano wybrałam do pracy. Nie wiecie jak źle mieszka się w miejscu gdzie nikogo nie znasz i wszyscy parzą na ciebie z góry tylko dla tego, że masz niebieskie włosy i bliznę na policzku. W pracy było tak jak zawsze spotkałam tych samych ludzi, przynosiłam te same dania do stolików co zawsze. A myślami byłam zupełnie gdzie indziej. W jednej chwil jedna rzecz zmieniła mój dzień na weselszy. Wracając do domu spotkałam swojego starego przyjaciela Chrisa, w dzieciństwie byliśmy bardzo zżyci ale niestety musiałam się wyprowadzić. Wybraliśmy się na kawę, rozmawialiśmy tak jak byśmy nigdy się nie rozstali. Gdy wróciłam do domu mama powiedziała, że jedziemy na weekend w góry więc mam się spakować bo jutro wyjeżdżamy. Bez wahania spakowałam ubrania, notes, ulubioną książkę i mp3. I położyłam się spać następnego dnia mama obudziła mnie zapachem gofrów z masłem i stropem klonowym. Szybko się ubrałam, uczesałam włosy w nieudolny kok i zeszłam na śniadanie. Gdy schodziłam po schodach usłyszałam jak rodzice się kłócą stwierdziłam, że nie będę się wtrącać. Gdy byłam na dole ich kłótnia od razu się zakończyła. Pomyślałam,że to dziwne ale usiadłam przy stole i szybko zjadłam w pól zimne gofry. Po obfitym śniadaniu rodzice wzięli moje torby spakowali do samochody i wyjechaliśmy. Gdy wygodnie usiadłam na tylnym siedzeniu i włączyłam piosenkę Imagine Dragons-Radioactive i zaczęłam czytać książkę. Po godzinie jazdy skończyłam czytać książkę i wyłączyłam muzykę wtedy usłyszałam, że rodzice się kłócą chodziło chyba o to, że ojciec chce mnie wysłać do szkoły z internatem. Gdy zdjęłam słuchawki rodzice znowu zamilkli tak samo jak przy śn