Nie oszukujmy się, parę tysięcy lat mam. Tak, dobrze przeczytaliście. Urodziłam się wtedy, kiedy na Grecję wołali "starożytna". Mity podają, że wyłoniłam się z kwiatu czarnej róży, rosnącej na dnie Tartaru. Moją matką jest Persefona, a ojcem Hades. Zostałam jednak zesłana na Olimp, gdzie otrzymałam tytuł bogini od samego Zeusa. Mam moce wszystkich z Wielkiej Dwunastki. No i jeszcze Persefona. Od niej dostałam dobrą rękę do kwiatów. To ja dbam o florę na Olimpie, a nie Demeter, której wszystko przypisują, bo jest "boginią urodzaju". Wracając, poprosiłam Zeusa, o pozwolenie na zejście do świata śmiertelnych. A on co zrobił? Wysłał mnie do Obozu Pół Krwi, gdzie zastąpiłam Dionizosa, tego lenia, jako dyrektorka Obozu. I tak zaczęła się moja przygoda z herosami.
Poznajcie historię mitologicznej bogini bólu, Meliboii, ale mówcie mi Mel.
#179 in Fantasy (4.02.2017)