Jest halloween. Przebrałam się za SpringTrap'a z FNaF. Kostium był bez sprężyn... Luźny i swobodny. Dodałam do tego trochę prawdziwej krwi. Specjalnie się zarżnęłam w miejsce gdzie mocno leciała krew. Ponieważ uczyłam się jak ratować innych zatamowałam krwotok. Ale... Pomińmy to z przeszłości wyjdę na dwór żeby kogoś postraszyć. Zapukałam do mojej sąsiadki i krzyknęłam: -Cukierek albo psikus! -Nieładnie tak po nocy straszyć -Odpowiedziała sąsiadka -Ale mi się nudzi -Powiedziałam -Bierz cuksa i idź -Powiedziała sąsiadka Postanowiłam isć na podwórko. Zapukałam do Antka -Cukierek albo psikus! -krzyknęłam -O Jezu wypierdalaj -Powiedział -Nie za szerokie ty masz słownictwo jak na 6-cio latka? -Powiedziałam -Kurwa bierz tego cholernego cuksa i wypierdalaj -Powiedział i z hukiem zamknął drzwi oraz polał mnie wodą. Wtedy zaczęła się "magia". Wszystko zaczęło mnie boleć. Krew zaczęła lać się z dziur w kostiumie. Czułam, jakby sprężyny wbijały mi się w ciało, ale jak? Po chwili zginęłam.All Rights Reserved
1 part