Marek ,,Sokół" Karwowski, który był kapralem Wojska Polskiego dostał zawiadomienie od ,,Łopaty" czyli jednego z generałów, że niestety będzie musiał wyjechać do naszych bratanków, czyli na Węgry by wspomóc tamtejszych żołnierzy w walce z ich okupantem, Zjednoczonym Królestwem Rumunii ,Mołdawii i Krymu. Kompletnie nie wiedział jak o tym powiedzieć jego żonie Aleksandrze i małej córce Otylii. Nie był zły na ,,Łopatę", bo chciał pomóc Węgrom ale musiał na co najmniej pół roku wyjechać z Ojczyzny. Zebrał się w sobie i za jednym zamachem chciał powiedzieć o tym całej rodzinnie. Zaprosił do domu ciocie Grażynę, babcie Hanie, wujka Bartka, dziadka Karola i siostrę Karolinę no i oczywiście żonę, córkę i teściową Alinę. -Słuchajcie moi mili- powiedział ze stresem - Musze wam powiedzieć, że wyjeżdżam na front. -O nie, wiedziałam. Ty nam umrzesz w wieku 32 lat! - Powiedziała Teściowa Marka Reszta siedziała nieruchomo. Byli zszokowani. Żona ,,Sokoła" pomyślała tylko ,,Może mama miała rację? Może naprawdę nie powinnam wychodzić za żołnierza. No ale co ja zrobię ! Przecież ja go kocham." Gdy wszyscy się rozeszli Marek pogrążył się w swoich myślach. Nic nie zjadł i położył się do łóżka. Po chwili gdy zasnął Ola powiedziała do niego -Och Marku, Marku, Marku.
6 parts