Mała notka: NIE CZYTAJCIE TEGO CZEGOŚ, CHYBA ŻE CHCECIE SIĘ POŚMIAĆ, BO MOJA GŁUPOTA WTEDY NIE MIALA GRANIC XD
dziękuję za uwagę, miłego dnia!
Nazywam się Mia .Tak, nie mam nazwiska.Mam 17 lat. Mieszkam w NY , a dokładniej w domu dziecka. Niestety moje życie nigdy nie było usłane różami. Moje dzieciństwo nie było takie jak inne , ja byłam bita, raniona narzędziami... W wieku 11 lat , uciekłam z domu, niestety albo stety, policjanci odwieźli mnie do domu. Gdy otworzyła im matka schlana w trzy dupy, jeden z nich zabrał do siebie.Opiekował się mną do czasu. Później oddał mnie do bidula.Podziękowałam mu za wszystko i pożegnałam się. Nie byłam zła. A reszta juz jakoś sama sie potoczyła. Zapraszam do poznania mojej historii....
"Ostatnią wolą mojej zmarłej matki było, bym po jej śmierci przeprowadziła się do swojego ojca i jego trzech synów z innego małżeństwa. Bosko co?"
"Dlaczego? Dlaczego teraz mi to robisz? Dlaczego dajesz mi nadzieję?! Nie chciałeś mnie wcześniej! Co się teraz zmieniło?!"
Po śmierci matki, prawnym opiekunem siedemnastoletniej Willow ma zostać jej ojciec, który według jej wiedzy zostawił jej matkę gdy tylko dowiedział się o ciąży. Życie wychowanej na farmie dziewczyny zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni gdy nagle z wiejskiego domku, zmuszona jest przeprowadzić się do londyńskiej willi. O dawnym życiu ma przypominać jej już tylko jej ukochany koń i pies asystujący.
Prywatna szkoła, starsi bracia i ojciec który zupełnie nie zna się na wychowaniu córki to jedne z nielicznych zmian do których musi się przyzwyczaić. Jednak żeby w pełni dogadać się ze swoją rodziną musi odkryć co naprawdę stało się w przeszłości.