Cisza. Mój płytki oddech odbijał się od murowanych ścian... Tak, bardzo się boję. On jest blisko... Czuję to. Słyszę kroki... Wiem, że idzie po mnie. Zaraz zwariuję! Przykładam rękę do twarzy i z trudem powstrzymuje łzy cisnące się do oczu. Skrzyp otwierających się drzwi i jego głos, który wzbudza we mnie tyle emocji. - Myślisz, że tak łatwo ode mnie uciec Ptaszku?- Szyderczy śmiech rozniósł się echem po ciemnym pomieszczeniu. Już po mnie...