Wampirza miłość

Słońce jest takoe piękne.Najbardziej uwielbiam wiosne.Dużo zieleni,kwiatów i słońca.

-Eli!Wstawaj już.Zrobiłam śniadanie.-powiedziała moja mama podając śniadanie na stół.
-Dziś mam konkurs.Chcesz przyjść?-zapytałam oczekując niecierpliwie że odpowie ,,tak".
-Przepraszam,ale dziś mam ważne spotkanie.Nie złościsz się?-zapytała patrząc na mnie.
-Nie jestem zła.Rozumiem że masz dużo pracy.Muszę już iść do szkoły.Pa!-powiedziałam dogryzając tosta do końca.
Byłam bardzo smutna że mama znów nie ma dla mnie czasu.Mówiłam jej o tym tydzień temu.Powiedziała ,że przyjdzie ,ale znowu robi to samo.Czasem myślę że mnie nie kocha...
-Cześć Eli,autobus już jest,chodźmy!-powiedział mój kumpel Tim opierając swoją rękę na mnie i pchając do autobusu.
-Co się stało?Znowu matka?-zapytał patrząc mi w oczy.
-Tak.Poświęcam się mojej pasji śpiewania,ale ona w ogóle nie interesuje się tym.Zawsze to samo,że nie ma czasu ,bo ma ważne spotkanie.Ona mnie nie kocha...-powiedziałam zakrywając dłońmi twarz.
Tim przytulił mnie bez słowa.