Love is mine purpose Justin Bieber
  • Reads 5,674
  • Votes 224
  • Parts 17
  • Reads 5,674
  • Votes 224
  • Parts 17
Ongoing, First published Nov 18, 2015
Zwykły piątek.
Najlepsze przyjaciółki których życie obraca się o 360 stopni
Przez jedną imprezę 
A może przez kilku chłopaków?

Lily zwykła dziewczyna z planami na przyszłość. Na jednej z imprez poznaje chłopaka którego w krótkim czasie zaczyna darzyc wielkim uczuciem. 
Jak zmieni się jej życie?
Jak poradzi sobie z miłością,która nie będzie taka prosta?
I co z planami do których dążyła?
Czy miłość może tyle zmienić?
A może to nie miłość a jedynie chłopak?
"Czasem ludzie potrzebują zmian,aby zobaczyć kim naprawdę są"

*opowiadanie mojego autorstwa
*okładkę stworzyła @jjealousbieber
*zawieszone*✏
All Rights Reserved
Sign up to add Love is mine purpose Justin Bieber to your library and receive updates
or
#25ariana
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Boys Don't Cry cover
Rodzina Monet-Gwiazda cover
The Last Time / Rafe Cameron cover
Te quiero más que a la vida | Lamine Yamal cover
More than love || Pedri cover
Whiskey Kisses | Héctor Fort cover
never say never [ OKI ] cover
Obserwator cover
My first Love || Héctor Fort cover
It has always been you / JJ Maybank cover

Boys Don't Cry

78 parts Complete

"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zaciskając usta- jesteś tu sam?- spytał Tony. Uznał milczenie młodszego za odpowiedź twierdzącą- a to? To twoje?- wskazał na laptop. Brunet kiwnął niepewnie głową. Czarnowłosy przez chwilę wpatrywał się w chłopca w oniemieniu. Laptop należał do niego. Laptop, z którego ktoś obrabował banki z kilkudziesięciu tysięcy dolarów, włamał się do bazy Tarczy i napisał obraźliwe maile do dyrektora największej organizacji antyprzestępczej na świecie, należał do czternastoletniego chłopca. -Ukradłeś go- oznajmił bezceremonialnie milioner. -Nie!- warknął natychmiast Peter. Tony zaśmiał się cynicznie, kręcąc głową. -Pakuj się- rozkazał, odsuwając się od rzeczy chłopca. -Niby dlaczego?- rzucił chłopiec, splatając ręce na klatce piersiowej. Tony wypuścił głośno powietrze. -Pakuj się, albo to wszystko tu zostaje. Bo ty na pewno nie możesz tu zostać. I nie dyskutuj- powiedział, gdy zobaczył, jak młodszy otwiera usta- oboje wiemy, że nie masz ze mną szans."