Vampire. ✓
  • Reads 7,567
  • Votes 587
  • Parts 24
  • Reads 7,567
  • Votes 587
  • Parts 24
Complete, First published Dec 05, 2015
Ze smutkiem patrzę jak mój brat obchodzi sześćdziesiąte urodziny. Nie mogę przy nim być. Nie mogę podejść, uściskać go, złożyć mu życzenia. Widzę, jak przygląda się zdjęciom na komodzie. 
Jedno z nich, jest czarno-białe. Wzdycham, widząc jak jego żona przytula go, delikatnie masując po plecach. Łza spływa po moim policzku, jednak szybkim ruchem odgarniam ją. Toast, szczęście..
Gdyby tylko wiedział, że... jego siostra ma nadal dziewiętnaście lat... chociaż tak naprawdę powinna mieć pięćdziesiąt siedem. Dziwne, prawda?
Jakim cudem... to było możliwe? Słyszeliście o istotach nadnaturalnych? 
Jamie. Chłopak, który spowodował, że kiedy po wypadku... zderzeniu z autem, miałam... 
zniknąć... a on jakby... przywrócił mnie do życia, tym samym czyniąc nieśmiertelną.
Jestem wampirem.

"Vampire" Tom I

Wszelkie prawa autorskie zastrzeżone.
Smuciaa 2015.
All Rights Reserved
Sign up to add Vampire. ✓ to your library and receive updates
or
#643niebezpieczeństwo
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Mate cover
uwagi fpe cover
Powstanie '44 cover
Apokalipsa Zombie w Polsce - TOM I cover
Okładki, bo wsm nudzi mi się w życiu cover
"Kobieta Bez Serca" (Miraculous Gabenath) cover
Prawdziwa Luna cover
Dziedzictwo Krwi {Hyunlix} cover
Serce w Ogniu cover
Wojownicy: Fakty i ciekawostki cover

Mate

42 parts Complete

- Skąd wiesz? - Wykrztusiła wreszcie, po pięciu minutach pustego wgapiania się we mnie. Miała duże orzechowe oczy poplamione jasną zielenią. Były hipnotyzujące. - Ty tego nie czujesz? Mój zapach na ciebie nie działa? Nie masz wrażenia słabości, przekonania, że musisz być przy mnie? Odsunąłem się, uświadamiając sobie, że wciąż zaciskam dłonie na jej kruchych ramionach. Była wychudzona, sweter wisiał na niej jak na wieszaku. Bałem się pofolgować własnym emocjom w obawie, by nie zrobić jej krzywdy - tak nie powinno być. Wilk powinien być silny. - Gdy spotykasz Mate, doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Dziewczyna odsunęła się ode mnie jeszcze o kilka kroków. Ciężko usiadła na kanapie, którą wcześniej to ja miałem nieprzyjemność zajmować i objęła się ramionami. Dlaczego wydawała się przy tym taka załamana? W końcu ku mojemu wielkiemu zdziwieniu parsknęła krótkim, trochę histerycznym śmiechem. Parsknęła śmiechem! - Bardzo ci współczuję - rzuciła. - Ty chyba naprawdę nie wiesz kim jestem.