Gdy film dobiegał końca, w powietrzu czuło się napięcie. Adam spojrzał na mnie, a w jego oczach dostrzegłam coś, czego wcześniej nie było - pożądanie i pragnienie, które przez chwilę sprawiły, że zamarłam. Nie wiedziałam, jak się zachować. Mój umysł krzyczał, bym się cofnęła, ale serce podpowiadało coś zupełnie innego. Z początku zdezorientowana, na moment zastygnęłam, nie mogąc się zdecydować.
A potem, gdy nasze spojrzenia się skrzyżowały, dałam się ponieść chwili. Oddałam pocałunek, w którym zlewały się nasze pragnienia i tęsknoty. W jednej chwili znalazłam się w jego ramionach, czując, jak unosi mnie w górę. Zaskoczenie wymieszało się z radością - zaniósł mnie do sypialni, a na moich ustach wciąż utrzymywał namiętny pocałunek.
W sypialni czas zdawał się zatrzymać. Adam całował mnie tak długo, aż wszystkie myśli uległy rozmyciu. Jego dłonie wędrowały po moim ciele, delikatnie zjeżdżając w dół. Każdy jego ruch wywoływał we mnie dreszcze, a serce biło mi szybciej. Gdy zdjął ze mnie bluzkę, poczułam, jak ogarnia mnie fala niepewności, ale i ekscytacji. W jego dłoniach moje piersi stały się obiektem czystej adoracji. Był pewny siebie, a ja, choć wciąż nieco zdezorientowana, czułam się jednocześnie bezpiecznie.
Nie potrafiłam mu się sprzeciwić. Czułam, jak każda część mnie pragnie go jeszcze bardziej. Zatraciłam się w chwili, w jego dotyku, w tym, co nas łączyło. Nie myślałam o konsekwencjach, nie myślałam o niczym innym, tylko o tej namiętności, która wypełniała pomieszczenie. W tym intymnym świecie istnieliśmy tylko my dwoje, a wszystkie wątpliwości i lęki zniknęły w powietrzu.
Mój umysł krążył między chwilami przeszłości a obietnicami przyszłości. Nasza relacja nabrała nowego wymiaru, a ja zdawałam sobie sprawę, że przekraczamy granice, które wcześniej wydawały się nienaruszalne. W sercu tliła się iskra nadziei, że
Cała rodzinka monet jest w pełni. no cóż jednak nie.
Vincent Monet chowa przed swoim rodzeństwem jedną tajemnice. Otóż Harley jest kolejną z rodu Monet, nikt o tym nie wiedział do czasu.. do czasu gdy 7 letnia Harley idzie do pierwszej klasy szkoły podstawowej, spotyka tam 7 klasiste Vincenta. dowiadują się że są rodzeństwem i rodzi się między nimi więź siostrzano-braterska. Ustalają że na razie że tylko ich dwójka i Pan Hilton ( opiekun Harley ) będę o tym wiedzieć. kilka lat później Hailie się wprowadza do braci monet z powodu wypadku w którym zginęli jej bliscy. A rok później dowiadują się o nijakiej Harley Monet.
Co się dzieje rok później? czy bracia zaakceptują kolejną Monet? i czy Harley dogada się z nimi?
***
mam nadzieję że was zaciekawiłam tym 🖤
*Fragment*
- Cześć Harley - przywitał się Adrien, i lekko mnie przytulił.
- Cześć Adrien - oddałam uścisk, ten się do mnie uśmiechnął i poszedł się przywitać z resztą.
- Witam Harley Monet - usłyszałam głos, ciepły i spokojny głos. Odwróciłam wzrok a moje spojrzenie utknęło w pułapce. Jego szare oczy wbijały we mnie wzrok.
- Witam Michael'u Santan - uścisnełam dłoń którą wystawiał w moją stronę. Jego dotyk, i spojrzenie wywoływało we mnie niepewne emocje których do dziś nie rozumiem, i tak jest również po dzień dzisiejszy.
- hmm... Czyżby bez broni? - uniusł brew.
- Głupcze kiedy się nauczysz że na strzelaninę nie przychodzi się z nożem? - pokręciłam z rozbawieniem i dezorpatą głową - oczywiście że jestem przygotowana.
Na jego twarz wpłynął ten dobrze mi znany cwany uśmieszek.