Rozdział 1 Co ja tu robię? Nie mam pojęcia. Była wczesna zima. Mróz robił się coraz większy. Liście z drzew już doszczętnie z nich spadły. Ludzi było coraz mniej, wszyscy praktycznie siedzieli w ciepłych domach...o ile je mieli. Na przykład ja: nie mam domu. Wychowuję się w ośrodku dla młodzieży. Nie pamiętam dokładnie czemu mnie tu zostawili. Podobno moi rodzice tak bardzo mnie nie chcieli, że sami się zabili. Ale ja w to nie wierzę. Wątpię żeby to była prawda tym bardziej, że dali mi elektroniczne serce. -Haaalo! James! Jesteś tu? Prawie spadłbym z drzewa. Nawet nie pamiętam kiedy na nie wszedłem. Spojrzałem w dół. Była tam jedyna dorosła osoba jaką lubiłem w tej dziurze. Krótko przystrzyżona blond-włosa, 52-letnia kobieta pomachała mi swoimi dwoma stalowymi palcami. Jej zielone oczy radośnie świeciły blaskiem ze szkiełek okularów. -Hej! James! To nie zabawa w chowanego. Trzeba iść do szkoły! Powoli zszedłem z . błagalnie mnie spojrzała: -Ej, James, na prawdę, drz