- odchodzimy - powiedziała Mishelle - nic tu po nas, nie pomożemy nie rozumiem was jak 15 latke wysłaliście w teren!- wykrzykneła i uderzyła pięścią w stół szefa - nie odejdziecie bo jesteście najlepsze- on powieział a przy naszy głowach pojawiły się pistolety - Do zobaczenia ,Carl- powiedziała ze spokojem a w jednej sekundzie wykręciła ręke ochroniarzowi i wystrzeliła mu kuleke w głowe następnie zabrała broń i wystrzeliła w brzuch mojego napastnika - Uciekaj!- usłyszałam za sobą głos siostry, biegła za mną. Uciekłyśmy udało się, lecz walka dopiero sie rozpoczyna .All Rights Reserved
1 part