"Obudził mnie przeraźliwy grzmot. To tylko zwykła letnia, nocna burza. Groźnym pomrukom żywiołu akompaniowały krople deszczu uderzające o parapet. Otworzyłam powoli oczy. Wzięłam głęboki wdech. W pokoju unosił się słodki zapach jej perfum. Dopiero teraz doszło do mnie co wydarzyło się wczorajszego wieczora. Ona leżała obok mnie. Spała, a jej oddech był spokojny i równy. "