Libby z umiłowaniem ubiera zawsze kolorowe, wzorzyste spódnice, dobierając do tego martensy przed kostkę. Można by rzecz, że to znak rozpoznawalny dziewczyny. To i oczywiście długie, nieposkromione blond loki. Mieszka w wielkiej willi, ma kochającą rodzinę, służbę gotową spełnić każdą jej zachciankę i przeszłość w której ktoś czerwonym markerem wyraźnie i dobitnie napisał: SIEROCINIEC. Próbuje odnaleźć się w świecie wyniosłości, pretensjonalności i pogardy. Co jest niezwykle trudne dla osoby, która do trzynastego roku życia mieszkała w domu dziecka. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, gdy do tego wszystkiego dochodzi Niall - ikona arogancji i egoizmu. Lekkie i przyjemnie opowiadanie pokazujące, że życie nie różni się tak bardzo od bajki. Trzeba tylko zmienić punkt widzenia. W końcu zamek wcale nie musi być zamkiem i nie jest ważne długo i szczęśliwie, ale szczęśliwie teraz. Raz na jakiś czas, człowiek może cię zaskoczyć. Ba! Nawet potrafi zaprzeć ci dech w piersi. >Okładkę wykonała @Koronka