Ataki paniki prześladowały Stilesa, który próbował ukryć wszystko za sztucznym uśmiechem. Jego nastawienie się zmienia, kiedy przez czysty przypadek poznaje Dereka. ********** - Karmelowe capuccino z podwójną pianką i cukrem -usłyszał Stiles. Otworzył szeroko oczy i zobaczył Dereka, stojącego przed nim z kubkiem. Stiles uśmiechnął się szeroko. - Widzę, że jednak będziesz serwował mi kawę - powiedział, a Derek się uśmiechnął. - A ja widzę, że polubiłeś moją koszulkę - odpowiedział Derek i postawił kubek na stoliku. - Uwielbiam tę koszulkę. Nie licz na zwrot - powiedział, nie spuszczając wzroku z twarzy Dereka. - Ale ja też ją lubię - stwierdził czarnowłosy. - To będziesz musiał mi ją zabrać siłą - powiedział Stiles, a Derek uniósł brwi wysoko. - I myślisz, że tego nie zrobię? - zapytał, a Stiles wciągnął głęboko powietrze. - Szczerze to mam wielką nadzieję, że to zrobisz - mruknął w odpowiedzi Stiles. Derek uśmiechnął i przegryzł dolną wargę. - Może później. Teraz jestem w pracy, a twój przyjaciel jest cały czerwony i wygląda jakby chciał się stąd teleportować - Derek uśmiechnął się jeszcze raz i ruszył stanąć za kasą. Stiles odwrócił się i spojrzał na przyjaciela wciąż szczerząc się jak debil. - Okay, rozumiem - oznajmił cicho Scott, a Stiles spojrzał na niego nie rozumiejąc o co mu chodzi. - Co? - Rozumiem dlaczego nagle zmieniłeś orientację - powiedział Scott i wskazał ruchem głowy na kasę, przed którą jeszcze przed chwilą stał Derek. - Mówiłem, że jest super przystojny - mruknął Stiles i chwycił kubek z napojem w dłonie. - Umniejszyłeś to. Dla takiego gościa też zostałbym gejem - oznajmił z powagą Scott.
14 parts