-Brumm, brumm. Tatusiu! Tatusiu! Chodź się pobawić! -Już zaraz kochanie tylko zamknę okno...Wiec w co chcesz się pobawić? -Chodźmy na dwór! Proszę, proszę tatusiu! -Dobrze Jungkook chodźmy. Szedłem z tatusiem do ogrodu, zawsze bawiliśmy się w piaskownicy. Budowaliśmy wielkie zamki i udawaliśmy rycerzy. -Tato? -Tak -Czy będzie mógł do mnie przyjść mój przyjaciel? -Oczywiście. A kiedy chciał by przyjść? -Dziś na wieczór. -Więc dobrze Wskoczyłem tacie Jiminowi na szyje i mocno go przytuliłem, a on głaskał mnie po głowie. -Ja idę do domu przygotuje kilka rzeczy a ty bądź grzeczny- odpowiedziała ojciec -Tak tatusiu będę grzeczny- pomachałem mu z szerokim uśmiechem, a sam czekałem nieubłaganie na przyjście mojego przyjaciela...Siedząc przed telewizorem usłyszałem dźwięk dzwonka do drzwi -Jungkook! Ktoś do ciebie!- zawołał ojciec -Idę- kiedy podszedłem do drzwi ujrzałem mojego przyjaciela TaeHyunga. -Cześć- powiedział przyjaciel -Hejoo- Odpowiedziałem przytulając go. -Chłopcy idźcie do pokoju się pobawić, później przyniosę wam coś do jedzenia. -Dobrze- odpowiedzieliśmy chórem i pobiegliśmy do pokoju. -TaeHyung! Pobawmy się w berka! -Okey! Goń mnie!- zawołał! Biegałem po całym pokoju próbując złapać kolegę. Już prawię trzymałem go za spodnie...Ale nagle przewróciłem się a wraz z potknięciem się ściągnąłem spodnie przyjacielowi... Stałem na kolanach zawstydzony patrząc się na kroczę TaeHyunga. Spojrzałem się na jego twarz, nie wiedział co ma zrobić... -TaeHyung?- zapytałem -T...Tak?- odpowiedział ze łzami w oczach -Przyjacielu nie płacz, pobawmy się w coś innego, dobrze? -D...Dobrze- powiedział ocierając łzy -Usiądź na tym krzesełku- uśmiechnąłem się promiennie TaeHyung już chciał podciągnąć spodnie, lecz złapałem go za rękę -Zostaw...Pobawimy się w coś co mnie tatuś nauczył- uśmiechnąłem sięAll Rights Reserved