"Wciskam gaz i słyszę tylko ryk samochodów. Obstawiłam niezłą sumkę, więc mam nadzieję, że wygram. Ba. Na pewno wygram.
Wyjeżdżamy na ulicę, a ja już mknę miedzy samochodami i śpieszącymi się przechodniami. Moj przeciwnik jedzie za mną i wiem, że już mnie nie wyprzedzi. Nagle z radia słyszę głos Camerona:
- Al, psy wam siedzą na ogonie.
- Cam, ogłoś wszystkim, żeby wpakowali się do samochodów, a jak tylko przyjadę linię mety, wszyscy zwijamy. Postaram się ich zgubić o ile ten przydupas się pośpieszy.
- Jasne, ślicznotko, ale kto powiedział, że przekroczysz ją pierwsza? - ale to nie był Cam. To za pewne mój przeciwnik.
Wcisnęłam gaz do dechy, a chłopak przyspieszył, choć i tak był za mną. Gdy przejeżdżałam linię mety, jako pierwsza oczywiście, ten dupek otarł się o mój bok i na pewno mnie zarysował. Sukinsyn.