Kik //Jelena
  • Reads 22,841
  • Votes 1,127
  • Parts 65
  • Reads 22,841
  • Votes 1,127
  • Parts 65
Ongoing, First published Jan 11, 2016
xXJussXx: hej, koteczku. Co tam u ciebie? 

Sel_ena  : ymm? Znamy się?  

XXJussXx: już chyba tak. To co mi powiesz o sobie koteczku? :)

Sel_ena : nie nazywaj mnie tak! Nie znamy się. A i nie pisz do mnie więcej.

* 5 minut później * 

XXJussXx: oj oj, spokojnie.. Złość piękności szkodzi.

Sel_ena: spierdalaj! Nie będę się powtarzać. Zostaw mnie w spokoju. 

Ona wszystko zawsze mocno przeżywa. 
On jest swego rodzaju buntownikiem, którego nie obchodzi zdanie innych. Lecz pod tym wszystkim ukrywa się ktoś zupełnie inny. 

Czy tą dwójkę może coś łączyć? 
Czy mimo tylu strat i cierpień jest dane bycie im razem? 

****
Może zawierać sceny +18 (lecz nie musi) 

 

Zapraszam! Do czytania!
All Rights Reserved
Sign up to add Kik //Jelena to your library and receive updates
or
#56selena
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Boys Don't Cry cover
IMPERFECT LOVE || SZPAKU cover
Zapach perfum || MATA cover
It has always been you / JJ Maybank cover
001 x 456 | αgαınst αll odds | [ PL ] cover
001 x 456 cover
Dance with me || Dramione  cover
Hailie Monet x Adrien Santan cover
Te quiero más que a la vida | Lamine Yamal cover
Whiskey Kisses 1&2 | Héctor Fort cover

Boys Don't Cry

75 parts Ongoing

"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zaciskając usta- jesteś tu sam?- spytał Tony. Uznał milczenie młodszego za odpowiedź twierdzącą- a to? To twoje?- wskazał na laptop. Brunet kiwnął niepewnie głową. Czarnowłosy przez chwilę wpatrywał się w chłopca w oniemieniu. Laptop należał do niego. Laptop, z którego ktoś obrabował banki z kilkudziesięciu tysięcy dolarów, włamał się do bazy Tarczy i napisał obraźliwe maile do dyrektora największej organizacji antyprzestępczej na świecie, należał do czternastoletniego chłopca. -Ukradłeś go- oznajmił bezceremonialnie milioner. -Nie!- warknął natychmiast Peter. Tony zaśmiał się cynicznie, kręcąc głową. -Pakuj się- rozkazał, odsuwając się od rzeczy chłopca. -Niby dlaczego?- rzucił chłopiec, splatając ręce na klatce piersiowej. Tony wypuścił głośno powietrze. -Pakuj się, albo to wszystko tu zostaje. Bo ty na pewno nie możesz tu zostać. I nie dyskutuj- powiedział, gdy zobaczył, jak młodszy otwiera usta- oboje wiemy, że nie masz ze mną szans."