PROLOG POCZĄTKU I KOŃCA Obudziłam się nad ranem. Było jeszcze ciemno, całe miasto spało. Samochody nie jeździły, latarnie się nie paliły. Nie wiem co mnie dokładnie obudziło... jakoś dziwnie się czułam. Tak trochę... nieswojo. Jakby ktoś mnie obserwował. "Ale bzdura, o czym ja myślę" potrząsnęłam głową. "No nic chyba jeszcze troszkę pośpię". Przekręciłam się na drugi bok i naciągnęłam kołdrę, aż pod nos. Zrobiło się jakoś zimno, a przecież była wiosna... Przytuliłam mocniej poduszkę.Nagle zamarłam.Usłyszałam jakby cichy szept."Nie no, tylko mi się wydawało"przemknęło mi przez głowę. "Tak, na pewno mi się wydawało" znowu chciałam się przekręcić. Zastygłam w bezruchu. Nie mogłam nic powiedzieć. Czułam w sobie pustkę, a po środku tej straszliwej pustki widziałam swój strach i poczułam ukłucie przerażenia. Przede mną, dosłownie na środku pokoju. Nie mogłam na to patrzeć, chciałam zamknąć oczy, ale to coś mi na to nie pozwalało. Lub ktoś. Nerwowo przełknęłam ślinę. "Czy ja śnię? To wytwór mojej wyobraźni?" przemknęło mi przez głowę. Ale to nie była moja wyobraźnia, to była rzeczywistość. To był cień śmierci. Wpis autora : Witam czytelników. To moja pierwsza opowieść na Wattpadzie, więc nie wiem czy ma ręce i nogi, czy nie trzyma się kupy. To dopiero początek jak głosi tytuł rozdziału. Z góry serdecznie przepraszam za wszelkie błędy. Komentarze z uwagami i opiniami mile widziane :) Autorka : Erusia
17 parts