Kolejny dzień w szkole. Kolejne wyzwiska. Kolejne blizny. łzy, których już nie potrafię hamować. Kolejne łzy, które pokazują moją cholerną słabość. Kolejny raz widzą jak się tym przejmuję. Przez to wszystko straciłam kontakt z rodzicami. Z przyjaciółmi. Tylko dlatego, że nie chciałam im pokazać, że sobie nie radzę. Jednak cały czas mam ich. Moje dobre anioły, które pomagają mi wstać każdego dnia.