-Ej..? - Co znowu? W tej chwili podszedł do mnie jeszcze bliżej. Jego warki dotknęły moich ust.. To..to było takie piękne, takie cudowne uczucie.. Chciałam by to trwało wiecznie.. Od tak dawna marzyłam o tej chwili -Kocham Cię- wyszeptał. Jego słowa były pełne czułości Ech.. NATALIA obudź się ! W pomieszczeniu rozległ się głos mamy.. - Eryk, to ty ?!-wyszeptałam przez sen... - Dakota, ty znowu o nim? Głos mamy był spokojny, z resztą jak zawsze. Choć w każdym słowie czułam coraz większy nie pokój. - Nie..zapomniałam o nim, już dawno, nie istnieję.. Powiedziałam to dość obojętnym tonem. Chciałam by tak to brzmiało. Nie chciałam niepokoić mamy. I tak już sporo cierpi przeze mnie... Przez to,że ja musiałam tak mocno pokochać Eryka. A on nawet nie wie,że istnieję, nie wie,że jak bardzo mnie rani.. - Tak.. .? - Tak mamo, nie bój się o mnie. Po tych słowach uśmiechnęłam się do niej. - Na pewno? -Tak. - Ale pamiętaj, że jak coś się dzieję, to zawsze możesz mi powiedzieć. wyszła z pokoju. ''Ech, żebyś wiedziała, wszystko...'' Pomyślałam..
3 parts