(...) Wpatrywałem się w jego błyszczące oczy, jakby były ostatnim widokiem w moim życiu. W sumie to by nie było takie straszne, w tej zieleni mógłbym się zatracić na całe wieki. - Ty chuju. - odpowiedział w końcu. A ja głupi liczyłem na potok łez, rzucenie się w moje ramiona i wyznanie miłosne. Życie z erudytą jest ciężkie. Czego ja się niby po nim spodziewałem?