- Możesz mi do cholery wytłumaczyć co to było?! - nie mogłam opanować gniewu, w życiu bym się tego po nim nie spodziewała. - Ja... nie chciałem, Cara słuchaj to mnie przerosło kurwa! - z jednej strony go rozumiałam pomimo tego, że ja nigdy nie miałabym tyle odwagi. - Teraz wszystko jest w porządku, zawsze będę chciał dla ciebie jak najlepiej. - ta ironia: mówi 'wszystko jest w porządku' a krew ścieka mu strumieniami od zgięcia ręki do nadgarstka aż po palce zatrzymującą się na asfalcie natomiast pojedyncze kropelki wpływały mu pod paznokcie. - Mała, ja zawsze chciałem się bawić, ekstazy, laski wypady do Vegas... Spotkałem ciebie, idealną, podobną do mnie w każdym stopniu jednak coś nas różniło. Przyszłaś do naszej szkoły i zakręciłaś wszystkimi układając ich nawet o tym nie wiedząc. - Widzisz co zrobiłeś? Widzisz gdzie jesteś?! - zależy mi na nim i zawsze będzie zależało, muszę wszystko uratować, zrehabilitować siebie i pomóc odnaleźć mu w tym wszystkim sens, bo chyba ja jako jedyna jeszcze go widzę... - Widzę wszystko idealnie i czuję wszystko wspaniale! You're all I need so I shout it out I fall to my knees when you're around. Make time stand still and you don't even try. I've got to have you in my life. Oh, o-oh, tell me that you need me. I've got you on my mind. Oh,o-oh, tell me that you need me. Run away with me tonight. - ze łzami w oczach zaśpiewał kawałek piosenki która kojarzyła mi się tylko z nim. - Kocham cię Caro. - zamarłam, nie umiem opanować emocji... Nie umiem nawet odpowiedzieć. Patrzę na niego czując jak mokra ciecz powoli spływa mi po różowych policzkach...