Ludzie są jak szkło. Piękni, ale delikatni... Zaraz, zaraz... A może to szkło jest jak człowiek? Nieskazitelne z początku, lecz z biegiem czasu pełne rys. Małych, dużych, głębokich, czy płytkich. Pełne rys, których nie da się w żaden sposób uniknąć, ani w żaden sposób się pozbyć. Są to rysy, w których zawarta jest cała nasza przeszłość, teraźniejszość, a nawet przyszłość. Dzięki tym ubytkom powstajemy my. Nasz charakter, sposób bycia, wizja na świat, pogląd innych ludzi. Dzięki nim kształtujemy samego siebie, swoje życie. Każdy z nas zmaga się ze swoimi rysami. Dla każdego z nas będą one czymś innym. Będą brakiem nogi, ręki, pieniędzy, przyjaciół, miłości, czy zupełnie czymś innym. Rodzimy się nieskazitelni, czyści, bez szwanku. Dopiero w dalszych etapach swojego życia, z upływem czasu, z kolejnymi doświadczeniami to co było do tej pory nieskalanym pięknem, nabywa ubytki, rysy, czy nawet pęknięcia. Dla każdego z nas, dla każdego człowieka, ilość deficytów, które jesteśmy stanie przyjąć i znieść jest indywidualna. Dla jednej osoby maksimum wytrzymałości będzie równa jednej rysie, dla innej maksimum będzie już stan całkowitego zniszczenia, zanim cała nasza egzystencja zostanie poddana rozpadowi, zarówna ta fizyczna i psychiczna. Która podda się pierwsza? To już zależy od nas samych. A może obie dadzą radę wytrzymać ponadto? O tym decyduje każdy z nas z osobna. Jaki, jaka jesteś ty? Jaka jestem ja? Na to pytanie, chyba jeszcze nie każdy umie odpowiedzieć. Ale możemy odpowiedzieć na pytanie jaki był Magnus Bane .All Rights Reserved
1 part