- Tak? Spytałam się, i przysunęłam twarz bliżej chłopaka..
- Tak, koch...
Nie musiał już dokańczać. Wiedziałam co czuję. To mi wystarczało.
Teraz już nic nie istniało. Nic nie miało znaczenia. Tylko ja i on..
Ja i on na reszcie razem. Po tak wielu sytuacjach. Kochałam go czułam, to
on darzył mnie czymś co nazywają uczuciem. Moje serce biło jak oszalałe,
z każdą sekundę coraz szybciej. Nie chciało przestawać. Miałam coś co najważniejsze,
jego. Jego miłość jaką mnie darzył to było piękne. Wiedziałam, że czas przestał
istenieć. Wszystko przestawało istnieć gdy wiedziałam,że jest blisko.
-Ja...Ja też Cię Koc..
nie dał mi dokończyć,a nasze usta styknęły się w namiętnym pocałunku. Trwał on zaledwie, kilka
dobrych sekund, ale oddawał wszystkie uczucia, wszystkie nieśmiałe spojrzenia w jednym gestem,
jakim był pocałunek. Nie musiałam już nic mówić nie musiałam już nic udawać, bo wiedziałam, że nie
muszę przy nim. Mieliśmy dwie inne historię, dwie różne pasję, zainteresowania, poglądy, ale
łączyło nas jedno.. Dwa serca, które biły dla siebie, wiedziały,że muszą być blisko. To nas połączyło,
to nas złączyło na zawsze..Wierzę,że na zawsze. Taka miłość jak nasza nie zdarza się przypadkiem.
Nie przychodzi tak i znika. Trwa i trwa, czeka cierpliwie, na to pierwsze spotkanie, na tą pierwsze
iskrę w oku i słowa ''Kocham Cię''.. Nic nie dzieję, się przypadkiem, wszystko nawet porażek,ma swoje
zakończenie, piękne zakończenie razem. Nawet jak ktoś wygląda przed nim jak idiota, nie raz płaczę
to i tak nic nie daję. Taka miłość pokona przeznaczenie.
Teraz mam aktualnie 55 lat,ale to pamiętam dokładnie, każda minute, każda chwile wciąż wspomina.
My nadal trwamy, jesteśmy przy sobie i będziemy. Wciąż trzymasz za rękę. Przy kominku pryskają
drobne płomyczki co oddają te dobre 40 lat wzajemnego uczucia a ta historia jest zbyt piękna by
zakopać i p