Życie tak naprawdę jest wiecznym i nieustającym wzmaganiem z samym sobą, a jedyna słuszność to dać się porwać swojej naturze i żyć zgodnie z samym sobą. Lecz co jeśli twoim powołaniem jest zlikwidować samą siebie, jakbyś miała mało autodestrukcji. Myślimy że możemy wybrać dobro i zło lecz to ono wybiera nas. Zło jest nazywane przez dobrych i od nich dostało imię, a dobro tak na prawdę nie istnieję. Dla złych dobro jest jedynie obojętnością brakiem zrozumienia. Bo na samym dnie nikt cię nie usłyszy, dopiero gdy sam tam trafisz usłyszysz ich. Lecz co jeśli ich głosy wypalają ci serce co nocy, a jesteś małą częścią zrozumienia. Najprościej byłoby pozostać w egoizmie i braku świadomości, lecz gwiazdy zadecydowały już za mnie. Moje życie ma być teraz równoważnikiem tysiąca istnień niwelując inne. Moje ,,dobro'' wisi na włosku i nie dostanie zrozumienia. Wisi nad przepaścią pełną nienawiści i goryczy. A z czasem dowiesz się, że istnieje tylko nicość i pustka, w której byłeś wśród głębi umysłu, podróżując do ukojenia...
12 parts