Nazywam się Ivy, właśnie tu będę pisała moje przemyślenia, emocje, uczucia - moje życie. 19.01.99 Londyn W drodze do szkoły, myślałam nad tym, jak to jest, że gdy jadąc autobusem spotykamy tak wiele osób, jedziemy tym samym pojazdem, oddychamy jednym powietrzem. Kolejny przystanek - znowu mniej osób. Rozważając to, zwróciłam uwagę na dziewczynę z mojej szkoły. Zawsze cicha, nieśmiała, ubrana w ciemne kolory... Z nikim nie rozmawia, gdy ktoś podejdzie, uśmiecha się, lecz gdy jest sama widać jej smutną minę, której przy nikim nie 'używa'. Nie zdążyłam jej się przyjrzeć, a już wysiadła, nie, ona wybiegła w pośpiechu z płaczem, po odebraniu telefonu. Po chwili zorientowałam się, że to nie przystanek przy naszej szkole. Tak zainteresowała mnie jej osoba, że pobiegłam za Nią, ale było za późno, skręciła w uliczkę, zdążyłam zauważyć kawałek jej czarnej kurtki. Tuż przede mną ujrzałam ze