Laugh ;D ~ 5SOS FF (L.H)
  • Reads 18,060
  • Votes 896
  • Parts 57
  • Reads 18,060
  • Votes 896
  • Parts 57
Complete, First published Feb 24, 2016
Ashtidrum: Mam pomysł

Colorfulbanana: Dajesz

SexyGuyLuke: Słucham, milordzie

ColumnEsperanto: Mów

Ashtidrum: Jak będzie zima, to musimy zrobić zdjęcie Calumowi

ColumnEsperanto: Po co Ci moje zdjęcie pedofilu

Ashtidrum: Musimy mieć wzór na zrobienie bałwana xD

SexyGuyLuke: HAHAHAHHAHAHA 

Colorfulbanana: Dobre ;D

ColumnEsperanto: Nieśmieszne koledzy. Nieśmieszne.

SexyGuyLuke: O Boże. Kropka nienawiści!

*ColumnEsperanto opuścił konwersację*



***

Jeśli myślisz, że to kolejne takie samo ff o rozmowach chłopaków, to się mylisz! Może dojdą nowi bohatetowie w trakcie? Czytaj, a się dowiesz *lenny*
All Rights Reserved
Sign up to add Laugh ;D ~ 5SOS FF (L.H) to your library and receive updates
or
#696muzyka
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Boys Don't Cry cover
Mafia| Minsung  cover
Obserwator cover
Harry Potter i Przekleństwo Salazara cover
Ostatni raz cover
Light in the dark|Rodzina monet cover
Frozen Hearts I,II &III| Bucky Barnes cover
Czarne Szaty: Powrót Pana || Severus Snape cover
HIS LAW || Zayn Malik cover
Saga Mistrzów  cover

Boys Don't Cry

72 parts Ongoing

"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zaciskając usta- jesteś tu sam?- spytał Tony. Uznał milczenie młodszego za odpowiedź twierdzącą- a to? To twoje?- wskazał na laptop. Brunet kiwnął niepewnie głową. Czarnowłosy przez chwilę wpatrywał się w chłopca w oniemieniu. Laptop należał do niego. Laptop, z którego ktoś obrabował banki z kilkudziesięciu tysięcy dolarów, włamał się do bazy Tarczy i napisał obraźliwe maile do dyrektora największej organizacji antyprzestępczej na świecie, należał do czternastoletniego chłopca. -Ukradłeś go- oznajmił bezceremonialnie milioner. -Nie!- warknął natychmiast Peter. Tony zaśmiał się cynicznie, kręcąc głową. -Pakuj się- rozkazał, odsuwając się od rzeczy chłopca. -Niby dlaczego?- rzucił chłopiec, splatając ręce na klatce piersiowej. Tony wypuścił głośno powietrze. -Pakuj się, albo to wszystko tu zostaje. Bo ty na pewno nie możesz tu zostać. I nie dyskutuj- powiedział, gdy zobaczył, jak młodszy otwiera usta- oboje wiemy, że nie masz ze mną szans."