Tego dnia miałam rozbierać choinkę,ale w pewnym momencie dostałam kurweskiej ochoty na falafela na cienkim...Nosz kurwa pomyślałam sobie. Piętnaście ziko pójdzie się jebać i nie kupie "tytanowego nakurwiacza". To moje marzenie odkąd straciłam wszystko..nawet cnotę. Opiszę teraz mój pierwszy stosunek z moim chorym psychicznie sąsiadem. Oddałam mu się za największego kebsa. Zgdadza się piekł dwa razy....Niedość,że Krzysiek był niedorozwięty to jeszcze miał małego śmierdziela. Okej koniec tej strasznej opowieści. Oczywiście poszłam po falafelana cienkim z kapustą. Omg jaka zajebioza. Jak dotoczyłam się do budki zobaczyłam tam Andrzeja..ja jebie kisiel w majtach. Uff dobrze,że nie miałam leginsów bo to był by wylew. W moim Andrzejku zakochałam się od pamiętnej zabawy w remizie kiedy w tle leciał utwór "hotdog"jego oczy błyszczały, były piękne i wielkie. Baśka ta ździra powiedziała"ty jebany wielorybie,nie widzisz,że on cb nie kce?" Do tej pory pływa w biebrzy do góry brzuchem:)))))))))))))