Kochała go całą sobą. Za to właśnie go nienawidziła. Bo ją złamał, uczynił podatną na wpływy. Sprawił, że doznała uczucia tak, jej zdaniem, błahego i ulotnego, jakim jest miłość. A wiesz co jest najśmieszniejsze w płaczu? To, że tak naprawdę pocieszyć może nas tylko osoba, przez którą płaczesz. Chciała go mieć przy sobie. Był jak narkotyk dla narkomana, papieros dla palacza, alkohol dla alkoholika. Chciała więcej i więcej. Jednocześnie chciała móc go odepchnąć, zapomnieć, zatuszować tą plamę, która zaistniała w jej sercu wraz z pojawieniem się w nim Dracona Malfoya. Paradoks. Miłość wydaje się prosta i przyjemna, dopóki się jej nie doświadczy. Hermiona Granger przekonała się aż za dobrze, że miłość to nie pocałunki, komplementy, serduszka i prezenty. Przede wszystkim ból, cierpienie i porażki. Upadki na wyboistej drodze do szczęścia. Trudno? Oczywiście. Zwłaszcza kiedy nie wiesz, kto poda ci rękę gdy będziesz spadać z urwiska, a kto cię z niego zepchnie.All Rights Reserved
1 part