Świat jaki znaliśmy, przestał istnieć. Po prostu szlag go jasny trafił. Kataklizmy zabrały ze sobą większość istnień ludzkich. Przetrwali muszą walczyć nie tylko z mózgolubnymi zombie, czyli umarłymi, których uczynny wirus postanowił przywrócić do życia, ale także z innymi ludźmi i samym sobą. Popaprane, no nie? A ja, diabłu ducha winna, siedzę w tym szajsie po uszy. Nazywam się Raven i przetrwałam, do chuja wafla. lub "Prawa natury są brutalne - przysłowie 'zabij, albo zostań zabitym' jest bardziej aktualne niż kiedykolwiek." czyli światu odjebało, a my za to płacimy. I to wcale nie w waflach. ~~~ 21.10.2016 r - #39 miejsce w science fiction *chlip chlip* Uwaga! 'We are the Future' = klimaty postapo + trochę przeklinania + trochę zombie + mózgi na ścianie + spora dawka ironii i sarkazmu + parę smutnych sytuacji + dużo wafli ryżowych. W skrócie - życie jak w Madrycie. I to z waflami. Pierwsze opowiadanie = wiele błędów, za które z góry przepraszam. Jestem otwarta na wszelkie rady i krytykę. #konkurs-pisania #Wattys2016
17 parts