Cesarzowa Ki
  • Reads 2,919
  • Votes 72
  • Parts 6
  • Reads 2,919
  • Votes 72
  • Parts 6
Ongoing, First published Mar 09, 2016
Ki Seung-nyang, kobieta urodzona w królestwie Goryeo (tereny dzisiejszej Korei), w młodym wieku wraz z matką zostaje porwana przez Mongołów, by stać się niewolnicą. Udaje jej się uciec, decydując się udawać chłopca i zostać wojownikiem. Po latach poznaje przypadkiem księcia Wanga Yoo, któremu później pomaga w ochronie Toghona Temüra, księcia z dynastii Yuan, który został wygnany przez własną rodzinę na tereny Goryeo. Jednak gdy udaje się jej zapobiec zamachom na życie Toghona Temüra, jej przebranie zostaje odkryte, a ona sama trafia jako służąca do Chin, na dwór Toghona. Dzięki ochronie z jego strony staje się wkrótce cesarzową z dynastii Yuan, biorąc ślub z Temürem.
All Rights Reserved
Sign up to add Cesarzowa Ki to your library and receive updates
or
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Mate cover
Blue Blood Roses | Taekook (Tales of Astoria pt.1) cover
Krwawy Książę cover
Even if the villain's daughter regresses cover
DIADEM  cover
Dziedzictwo Krwi {Hyunlix} cover
To deny the route cover
Buenaventura cover
~Walka o Lunę~ {bakudeku} {omegaverse} cover
Złota Elita || Dziedzictwo cover

Mate

42 parts Complete

- Skąd wiesz? - Wykrztusiła wreszcie, po pięciu minutach pustego wgapiania się we mnie. Miała duże orzechowe oczy poplamione jasną zielenią. Były hipnotyzujące. - Ty tego nie czujesz? Mój zapach na ciebie nie działa? Nie masz wrażenia słabości, przekonania, że musisz być przy mnie? Odsunąłem się, uświadamiając sobie, że wciąż zaciskam dłonie na jej kruchych ramionach. Była wychudzona, sweter wisiał na niej jak na wieszaku. Bałem się pofolgować własnym emocjom w obawie, by nie zrobić jej krzywdy - tak nie powinno być. Wilk powinien być silny. - Gdy spotykasz Mate, doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Dziewczyna odsunęła się ode mnie jeszcze o kilka kroków. Ciężko usiadła na kanapie, którą wcześniej to ja miałem nieprzyjemność zajmować i objęła się ramionami. Dlaczego wydawała się przy tym taka załamana? W końcu ku mojemu wielkiemu zdziwieniu parsknęła krótkim, trochę histerycznym śmiechem. Parsknęła śmiechem! - Bardzo ci współczuję - rzuciła. - Ty chyba naprawdę nie wiesz kim jestem.