Od kiedy tylko pamiętał, był sam. Nigdy nie zależało mu na pomocy, ale też nikt nie chciał mu pomóc. Właściwie to nikt o nim nie wiedział. Żaden człowiek nie w myślał nawet o tym, że istnieje. Cały czas żył w cieniu siebie i swoich słabości. Aż do czasu, kiedy odnalazł swoje światełko w tunelu. Zaświeciło jednak tylko przez chwilę. Później wrócił do szarej, ponurej rzeczywistości. A przynajmniej tak mu się wydawało...