Eksperymenty na mutantach nie skończyły się na Trasku - jemu podobni nadal chwytają obdarzonych mocami, a X-Meni robią wszystko, by odzyskać ich w porę. Gdy pewnego dnia niesławny Gambit dostrzega w kartach kobietę o niezwykłych mocach, narażoną na okrutny los, nie waha się ani chwili. Czego nie wyjawił Charlesowi, to że karty pokazały mu znacznie więcej, niż tylko uwięzioną mutantkę. Przyszłość niejasną, zamazaną, ale zasiewającą ognistą iskrę w sercu Remy'ego. Kiedy w końcu spotyka Eris i ich spojrzenia krzyżują się, wie, wie doskonale, co chciały mu przekazać. Nie podejrzewał tylko, że tym razem to on będzie zdany na łaskę losu i nie do niego należeć będzie ostateczny wybór.
Dwie dusze - tak tożsame i różne zarazem. O całkiem innych historiach, tak jednak obfitych w podobne doświadczenia, by uzupełniały się w najpiękniejszy możliwy sposób. Obie spragnione tego samego - i równie mocno tym przerażone. Jednak podczas gdy jedna gotowa jest rzucić się w ramiona niepewnej przyszłości, druga zdaje się zbyt pełna wątpliwości i własnych strachów. Mają szansę, by sobie pomóc i zyskać coś niezwykłego. Lecz droga ta wcale prosta nie jest.
(Aktualnie zawieszone na czas nieokreślony.
Rozdziały dodawane są dość rzadko, zazwyczaj raz na miesiąc.
Możliwe pojawienie się treści 16+. Jeśli tak będzie, ostrzeżenie pojawi się przed rozdziałem.
Opowiadanie znajduje się w spisie: http://spisfanfiction.blogspot.com/
Za cudną okładkę dziękuję cieplutko @InfernalTear)
Sabrina, młoda, ale doświadczona producentka o ciemnych włosach i brązowych oczach, odebrała telefon od Atuta. Nie spodziewała się po nim tej wiadomości - brzmiał bardziej spięty niż zwykle. Okazało się, że nie wyrabiają z bitami do Ery47, a trzydniowy live zbliża się nieubłaganie. Jakby tego było mało, Atut musiał nagle wyjechać i nie będzie w stanie siedzieć w studiu z Oskarem, żeby ogarniać materiał.
Sabrina zamarła na moment. Propozycja, żeby to ona go zastąpiła, totalnie ją zaskoczyła. Nie dlatego, że brakowało jej skilli - wręcz przeciwnie, ale... Oskar? Nigdy wcześniej nie mieli okazji bliżej się poznać, a jego reputacja mówiła sama za siebie. Nie miała pojęcia, jak będzie się z nim dogadywać i czy ten cały pomysł nie okaże się jedną wielką katastrofą. Ale czasu na wahanie było coraz mniej.