Lanternes || Miraculous
  • Reads 667
  • Votes 66
  • Parts 2
  • Reads 667
  • Votes 66
  • Parts 2
Ongoing, First published Mar 17, 2016
,, Czuję się jak postać z horroru, tyle łez i szkód widać na każdym kroku. Kto by pomyślał, że kiedykolwiek do takiej sytuacji dojdzie. Szaleństwo...prawda? Czasami mam ochotę zasnąć i się nie obudzić... nie chcę być jedyną nadzieją dla tego miasta."

-------------------------------------------------------------

Starałam się, a nawet nadal się staram by to ff miało w sobie wszystkie moje uczucia, emocje a nawet pragnienia. Nie sądzę by kiedykolwiek zabłysło sławą - raczej do tego nie dojdzie jednak nie oto tutaj chodzi, piszę dla was nie dla siebie.
All Rights Reserved
Sign up to add Lanternes || Miraculous to your library and receive updates
or
#304ladybug
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Boys Don't Cry cover
More than love || Pedri cover
Te quiero más que a la vida | Lamine Yamal cover
Two of Us [Thangyu 230 x 124] cover
The Last Time / Rafe Cameron cover
Dance with me || Dramione  cover
♡~001x456~♡ cover
IMPERFECT LOVE || SZPAKU cover
Obserwator cover
Vegas || Mata cover

Boys Don't Cry

77 parts Ongoing

"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zaciskając usta- jesteś tu sam?- spytał Tony. Uznał milczenie młodszego za odpowiedź twierdzącą- a to? To twoje?- wskazał na laptop. Brunet kiwnął niepewnie głową. Czarnowłosy przez chwilę wpatrywał się w chłopca w oniemieniu. Laptop należał do niego. Laptop, z którego ktoś obrabował banki z kilkudziesięciu tysięcy dolarów, włamał się do bazy Tarczy i napisał obraźliwe maile do dyrektora największej organizacji antyprzestępczej na świecie, należał do czternastoletniego chłopca. -Ukradłeś go- oznajmił bezceremonialnie milioner. -Nie!- warknął natychmiast Peter. Tony zaśmiał się cynicznie, kręcąc głową. -Pakuj się- rozkazał, odsuwając się od rzeczy chłopca. -Niby dlaczego?- rzucił chłopiec, splatając ręce na klatce piersiowej. Tony wypuścił głośno powietrze. -Pakuj się, albo to wszystko tu zostaje. Bo ty na pewno nie możesz tu zostać. I nie dyskutuj- powiedział, gdy zobaczył, jak młodszy otwiera usta- oboje wiemy, że nie masz ze mną szans."