Zwykle jak to mówią: " Szara rzeczywistość to zwyczajne życie".
Takie właśnie jest życie Adriena.
Czasami mam dwie osobowości: " Tę dobrą, tę niegrzeczną,luzacką i imprezową."
Na co dzień Adrien jest zwykłym nastolatkiem,
uczęszcza do szkoły,
jest znanym paryskim modelem.
Jest człowiekiem, który lubi pomagać.
Taki właśnie jest.
Nie raz życie harmonijne, a nie raz pełne Chaosu.
Pewnego dnia Adrien poszedł odwiedzić do Marinette,
która siedziała nad lekcjami z chemii i nie tylko...
Chemia, chłopak uwielbiał też ten przedmiot.
Zapukał do jej drzwi,otworzyła mu.
- Witaj Adrien.- Powiedziała z uśmiechem.
-Witaj Marinette...- Uśmiechnął się.
Wszedł do pokoju, w którym zawsze bywał.
Wiele się tu pozmieniało,
od czasu ostatniej wizyty.
Na biurku leżało mnóstwo książek z przedmiotami
szkolnymi oraz zeszyty z projektami dziewczyny.
Marinette uwielbiała szkicować swoje modne projekty,
gdy miała odrobine czasu.
Nagle Adrien zauważył manekina,
który był schowany pod materiałem.
- Co to Marinette?- Wskazał na manekina.
- Ah... Właśnie. Chciałabym zaprezentować Tobie swój nowy projekt,
który zaprojektowałam przedwczoraj dla Ciebie. No może coś w modzie ubraniowej.-
Powiedziała z uśmiechem Marinette.
Adrien uśmiechnął się.
Nagle z torby wyleciał Plagg.
- Ja tam wolę ser. - Odrzekł jak zwykle Plagg.
Poleciał przywitać się z Tikki,
szarmancko pocałował ją w rękę.
Tikki zarumieniła się lekko,
polecieli i usiedli na regale rozmawiając.
Marinette i Adrien uśmiechnęli się.