Bez Uczuć || L.H Poprawiony
  • Reads 108,000
  • Votes 5,328
  • Parts 33
  • Reads 108,000
  • Votes 5,328
  • Parts 33
Complete, First published Apr 08, 2016
Poprawiony 

Co byście zrobili gdyby własna matka wysłała was na drugi koniec świata do rodziny, której praktycznie nie znacie?

Jestem Ramzy Colins, mam 17 lat piwne oczy, długie brązowe włosy i wysportowaną sylwetkę. Moje życie zmieniło się gdy mój tata zginął. Moja mama nie zwracała na mnie uwagi, tylko mnie krytykowała. Gdy skonczylam 15 lat dołączyła do gangu moich znajomych nauczyli mnie wszystkiego .

Co się stanie gdy Ramzy wyjedzie i pozna przyjaciół swojego kuzyna ? Co się stanie gdy odkryją kim ona jest?

Zapraszam do czytania .


zimnasuka6929
All Rights Reserved
Sign up to add Bez Uczuć || L.H Poprawiony to your library and receive updates
or
#170arianagrande
Content Guidelines
You may also like
Pokochaj mnie...|J.B| by DivaForever96
61 parts Complete
Północ.Ciemna,wąska uliczka,z dala od centrum miasta.W powietrzu unosił się tylko cichy podmuch wiatru i odgłos kroków. Jego kroków. Szedł powoli chodnikiem.Nie był w tanie na niczym się skoncentrować.Jego źrenice powiększone były kilkukrotnie.Narkotyki,które zażył parę godzin temu,cały czas krążyły w jego żyłach... Moglibyście przypuszczać,że chłopak ten jest zwykłym ćpunem,mieszkającym w barakach. Jak bardzo się mylicie... Kierował się właśnie w stronę swojej willi odziedziczonej po rodzicach.Nigdy,niczego mu nie brakowało.Miał wszystko,co chciał.Pieniądze,samochody,narkotyki... Lecz brakowało mu czegoś,czego nie da się kupić. Szczęście i miłość... Jego rodzice zmarli,dwa tygodnie po 18 urodzinach chłopaka.Od tamtej pory,wychowywała go ulica. Rzucił szkołę i plany na przyszłość w momencie,kiedy wciągnął pierwszą działkę tego gówna,które nazywają narkotykami. Znalazł się na dnie i nie miał ikogo,kto wyciągnąłby do niego pomocną dłoń. Nagle usłyszał policyjne syreny,tuż za jego plecami. -Justin Bieber ?-zapytał jeden z oficerów. Chłopak odwrócił się do niego i powoli skinął głową. -To już koniec.-powiedział mężczyzna,po czym skinął w stronę swoich towarzyszy. Złapali chłopaka za ramiona i zakuli w kajdanki.Nie próbował się nawet wyrywać.W tamtym momencie,nie był w stanie trzeźwo myśleć. Policjanci brutalnie wrzucili go na tylne siedzenia samochodu,po czym zatrzasnęli za nim drzwi. -Już czas,Bieber.Już czas.-mruknął cicho jeden z oficerów,po czym wsiadł na miejsce kierowcy i ruszył przed siebie...
You may also like
Slide 1 of 10
Pokochaj mnie...|J.B| cover
Wplątana cover
arregleme señorita ||230•196|| cover
My hurt boy. Second hand  cover
IMPERFECT LOVE || SZPAKU cover
Wymyślony Narzeczony cover
Te quiero más que a la vida | Lamine Yamal cover
never say never [ OKI ] cover
My Rebellious Angel  cover
Dance with me || Dramione  cover

Pokochaj mnie...|J.B|

61 parts Complete

Północ.Ciemna,wąska uliczka,z dala od centrum miasta.W powietrzu unosił się tylko cichy podmuch wiatru i odgłos kroków. Jego kroków. Szedł powoli chodnikiem.Nie był w tanie na niczym się skoncentrować.Jego źrenice powiększone były kilkukrotnie.Narkotyki,które zażył parę godzin temu,cały czas krążyły w jego żyłach... Moglibyście przypuszczać,że chłopak ten jest zwykłym ćpunem,mieszkającym w barakach. Jak bardzo się mylicie... Kierował się właśnie w stronę swojej willi odziedziczonej po rodzicach.Nigdy,niczego mu nie brakowało.Miał wszystko,co chciał.Pieniądze,samochody,narkotyki... Lecz brakowało mu czegoś,czego nie da się kupić. Szczęście i miłość... Jego rodzice zmarli,dwa tygodnie po 18 urodzinach chłopaka.Od tamtej pory,wychowywała go ulica. Rzucił szkołę i plany na przyszłość w momencie,kiedy wciągnął pierwszą działkę tego gówna,które nazywają narkotykami. Znalazł się na dnie i nie miał ikogo,kto wyciągnąłby do niego pomocną dłoń. Nagle usłyszał policyjne syreny,tuż za jego plecami. -Justin Bieber ?-zapytał jeden z oficerów. Chłopak odwrócił się do niego i powoli skinął głową. -To już koniec.-powiedział mężczyzna,po czym skinął w stronę swoich towarzyszy. Złapali chłopaka za ramiona i zakuli w kajdanki.Nie próbował się nawet wyrywać.W tamtym momencie,nie był w stanie trzeźwo myśleć. Policjanci brutalnie wrzucili go na tylne siedzenia samochodu,po czym zatrzasnęli za nim drzwi. -Już czas,Bieber.Już czas.-mruknął cicho jeden z oficerów,po czym wsiadł na miejsce kierowcy i ruszył przed siebie...