Niebieskowłosy chłopak z nieładem na głowie, ubrany w czarne rurki i t-shirt z logiem My Chemical Romance, stał pod sklepem naprzeciwko szkoły. Oparł się o samochód i wypatrywał. Od dłuższego czasu nie miał nikogo,powoli zaczynała doskwierać mu samotność. Nie tak,że szukał kogoś na stałe,poważne związki nie są dla niego. Chciał się po prostu zabawić. Większość dziewczyn, które tutaj widział naprawdę mu się podobała. Szkoła ciesząca się prestiżem, więc ludzie na poziomie. Pełno pięknych blondynek,uwielbiał je, choć trzeba przyznać,że większość z nich nie była zbyt mądra,ale to się nie liczyło, przecież w łóżku nie potrzebuje dziewczyny, która podczas seksu, z pamięci będzie mu recytować regułki matematyczne. Zauważył pewną ciemnowłosą dziewczynę, była trochę skołowana, do końca nie wiedziała w którą stronę się udać. Może jakaś nowa? Nie zastanawiał się nad nią długo, bo dziewczyna nie była zbytnio w jego guście,zdecydowanie wolał blondynki z dość obfitym biustem. Uważał,że kobieta powinna mieć czym oddychać. No cóż,o gustach się nie dyskutuje,prawda ? Zaintrygowało go jednak zamieszanie, które wywołała brunetka wśród swoich blond koleżanek. Wszystkie nagle pewnym krokiem ruszyły w stronę dziewczyny. Oglądał całe zdarzenie w skupieniu, gdy czarnowłosa upadła na ziemię coś go tknęło. -To nie wygląda za dobrze.-powiedział sam do siebie. Bez dłuższego zastanowienia przeszedł przez ulicę by pomóc gnębionej dziewczynie.
6 parts