- Rzeczywiście ci się podoba! - Camila rzuciła się na mnie jak debilka. Normalnie bym ją odetchnęła, ale byłam jeszcze w,, transie''. - Daj spokój...Tylko na niego wpadłam. - Tak, a ten burak i banan nie schodzi ci z ryja przez te widoki. - Camila! - Jak on miał na imię? - Gdyby nie Miley Camila już dawno dostałaby po tyłku. - Tajnoga? - Na te słowa Camili zaczęłam śmiać się jak debilka. Tajnoga, naprawdę? Muszę iść z nią do uchologa, albowiem jest z nią coraz gorzej. - Taeyang, Camila... - Wymamrotałam przez śmiech.