Musiałam dotrzeć do najbliższej wioski. Biegłam z krwawiącą raną po lewej stronie brzucha. Padałam ze zmęczenia i ledwo utrzymywałam się na nogach. Gdy przed oczami zaczęły pojawiać się mroczki chyba źle nastąpiłam na gałąź, ponieważ zaczęłam spadać. Gdy upadłam na plecy krzyknęłam z bólu. Bolało jakby ktoś palił mnie żywcem. Z bólu i wyczerpania odpłynęłam w ciemność. Po utracie przytomności przechyliłaś nieznacznie głowę, a z ust popłynęła cienka stróżka krwi. Nie wiedziałaś że niedaleko twojego miejsca "odpoczynku" znajduje się pewna grupa shinobi która usłyszała twój krzyk.