Krew za Krew

Był ciepły i słoneczny dzień. Praktycznie nie było widać, że to połowa listopada. Zapach świeżo skoszonej trawy wnikał przez otwarte, wykuszowe okno do dusznej klasy. Właśnie trwały zajęcia z muzyki. Kilka dziewcząt chodziło między jednoosobowymi ławkami z pulpitem w starym stylu i rozdawało zeszyty ćwiczeń. Sięgające sufitu okna wychodziły na boisko do hokeja i zachęcały do wyjścia na zewnątrz. Jedna z dziewcząt, siedząca w ostatnim rzędzie, wyjrzała nieśmiało przez okno i zatopiła się w rozmyślaniach. Oparła podbródek na dłoni i wlepiła wzrok w ledwo widoczne szczyty odległych wzgórz.
-Eloise!- nagle dobiegł ją czyjś drżący głos. Brutalnie wyrwana ze świata marzeń dziewczyna rozejrzała się wokoło. Przed nią stała zirytowana nauczycielka. Kobieta ubrana była w rozpinany sweter i spódnicę, a na nogach miała grube, wełniane rajstopy opadające na nieduże czółenka.
-Eloise Goodwill, czy ty mnie w ogóle słuchasz?
Dziewczynie chwilę zajęło uzmysłowienie sobie, że gniewny wzrok nauczyc