Każdy na tym świecie chciałby by go zapamiętano. Pewnie zabrzmiało to jak fragment z książki "Gwiazd Naszych Wina" i pewnie myślicie że to opowiadanie będzie podobne, nic bardziej mylnego. Hoshi wiedzie spokojne, lecz bardzo samotne życie. Jest sierotą. Matka ją porzuciła gdy dziewczyna była małym dzieckiem. Każdy ją odtrącał. Nie ma rodziny, nie ma przyjaciół. Traktowali ją jakgdyby nigdy nie istniała. Jakby była powietrzem. Chodzi do zwyczajnej szkoły. Uczy się wręcz doskonale, w przyszłości z pewnością dostałaby wspaniałą pracę z której wyciągałaby kokosy. Ale...ma już dość życia samemu. Postanawia chwycić los w swoje ręce i dać mu porządnego kopa. Chcecie wiedzieć co zrobi? To bierzcie się za czytanie!