Gdy wrocilam do domu bylo juz grubo po 3 w nocy. Zataczajac się weszlam do kuchni, bo strasznie chcialo mi sie pic. Gdy sie odwrocilam , stanelam oko w oko z przyjacielem mojego brata. -znowu sie najebalas? Niech zgadne, to pewnie przez tego gnojka- zapytal jack -znowu tu jestes?nie masz swojego domu gilinsky? -odwarknelam zdenerwowana. -w domu nie mam takich widokow jak tutaj-odpowiedzial po czym zaczął przybliżać swoją twarz do mojej. Gdy dzielily nas juz tylko centymetry, mój zoladek sie zbuntowal i w ostatniej sekundzie zdążyłam dobiec do zlewu, gdzie zwymiotowalam.