"- Harry. Przyjdziesz do mnie? - Nie mogę. Spałem. - powiedział lekko zirytowany tym, że zadzwoniłam do niego około trzeciej nad ranem. - Proszę. - przewróciłam oczami. Czekając na odpowiedź po drugiej stronie, mogłam usłyszeć tylko szuranie. - Chcesz uprawiać seks? - uśmiechnęłam się, przygryzając wargę. - Z przyjemnością. - cicho zachichotał, kiedy ja ziewnęłam. - Będę za około dziesięć minut. - Leże naga pod kołdrą. - Może za pięć. - mogłam usłyszeć jak się porusza. Zgadywałam, że niezdarnie zakłada swoje spodnie zanim usłyszałam, że schodzi w dół. Uśmiechnęłam się. - O, a tak przy okazji. - Tak? - Odetchnął. - Nienawidzę cie." Jak widać, byliśmy kompletnymi przeciwieństwami. Ale posiadaliśmy jedną wspólną cechę.All Rights Reserved
1 part