- To jakiś mało smaczny żart, tak? - warknęłam. Czułam wzrok całej klasy skupiony na mojej osobie. - Nie skąd, Meggie. Teraz ja uczę was muzyki. - ten uśmieszek ... UGH ! - Od kiedy jesteśmy na ty!? Harry! - skąd we mnie tyle odwagi. Jestem w szoku, bo przecież jestem małą, szarą myszą szkolną. Ale bardzo oburzył mnie fakt, że moja ulubiona nauczycielka i przyjaciółka, przeniosła się zostawiając tego dupka Stylesa.. - Od teraz, mała Meg - Cała klasa patrzyła na naszą dwójkę, czułam jak się we mnie gotuje! - Nie pozwalaj sobie! DUPKU! - dałam szczególny nacisk na ostatnie słowo. On się tylko uśmiechnął. - Styles. Harry Styles.