Patrzył na mnie jak na wariatke - Nie przesadzaj, daj mi spokój-jak mógł mówić to tak spokojnie ??!! -Tylko tyle mi powiesz ?! Wyprowadam się !!! Już tu nie wrócę !!! NIGDY !!! Mogłbyś okazać troche więcej emocji??!- spytałam mocno zdenerwowana -Słuchaj kotku, wiem że się wyprowadzasz , usłyszałem to nie raz , po prostu nie widzę powodu żeby nad tym ubolewać, widocznie nasz czas sie już skończył, nie mam nic do powiedzenia.- i odzedł. Z całych sił chciałam zrobić chociaż jeden krok , jeden ruch, chociaż palcem u stopy. Nie mogłam. Popłakałam się. Tak po prostu, nwm nawet dlaczego. Myślałam że mnie kocha, że coś do mnie czuje, cokolwiek. Otarłam wilgotne policzkim rękawem bluzy i ze spulchniętymi oczami poszłam przed siebię. Tak po prostu.