Do you have a cigarette? A.I. + L.C.
  • Reads 811
  • Votes 66
  • Parts 11
  • Reads 811
  • Votes 66
  • Parts 11
Ongoing, First published May 13, 2016
Wiernie obiecuję sobie, ja, Ashton Fletcher Irwin, urodzony 7 lipca 1994 roku, stojąc w szkolnej bibliotece, o godzinie 12:55, że zagadam do niej na tej pieprzonej imprezie, podejmując inny temat niż papierosy.

Amen.

Gdzie on codziennie kupuje od niej papierosy, tylko po to, żeby chwile z nią porozmawiać. 

*Opowiadanie pisane na podstawie prawdziwej historii* 

Okładkę wykonała @xxsmilenatalyxx 

Uwaga ! : w tym opowiadaniu chłopak jest mądry, czuły, często romantyczny i do tego przystojny. Nie czytaj, jeśli jest prawdopodobieństwo, że wpadniesz w depresję, ponieważ taki typ istnieje tylko w książce. xD
All Rights Reserved
Sign up to add Do you have a cigarette? A.I. + L.C. to your library and receive updates
or
#97clifford
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Boys Don't Cry cover
It has always been you / JJ Maybank cover
Mafia| Minsung  cover
HIS LAW || Zayn Malik cover
The living end cover
Obserwator cover
Green light || Lloyd Garmadon || cover
Saga Mistrzów  cover
Harry Potter i Przekleństwo Salazara cover
Czarne Szaty: Powrót Pana || Severus Snape cover

Boys Don't Cry

74 parts Ongoing

"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zaciskając usta- jesteś tu sam?- spytał Tony. Uznał milczenie młodszego za odpowiedź twierdzącą- a to? To twoje?- wskazał na laptop. Brunet kiwnął niepewnie głową. Czarnowłosy przez chwilę wpatrywał się w chłopca w oniemieniu. Laptop należał do niego. Laptop, z którego ktoś obrabował banki z kilkudziesięciu tysięcy dolarów, włamał się do bazy Tarczy i napisał obraźliwe maile do dyrektora największej organizacji antyprzestępczej na świecie, należał do czternastoletniego chłopca. -Ukradłeś go- oznajmił bezceremonialnie milioner. -Nie!- warknął natychmiast Peter. Tony zaśmiał się cynicznie, kręcąc głową. -Pakuj się- rozkazał, odsuwając się od rzeczy chłopca. -Niby dlaczego?- rzucił chłopiec, splatając ręce na klatce piersiowej. Tony wypuścił głośno powietrze. -Pakuj się, albo to wszystko tu zostaje. Bo ty na pewno nie możesz tu zostać. I nie dyskutuj- powiedział, gdy zobaczył, jak młodszy otwiera usta- oboje wiemy, że nie masz ze mną szans."