Wiernie obiecuję sobie, ja, Ashton Fletcher Irwin, urodzony 7 lipca 1994 roku, stojąc w szkolnej bibliotece, o godzinie 12:55, że zagadam do niej na tej pieprzonej imprezie, podejmując inny temat niż papierosy.
Amen.
Gdzie on codziennie kupuje od niej papierosy, tylko po to, żeby chwile z nią porozmawiać.
*Opowiadanie pisane na podstawie prawdziwej historii*
Okładkę wykonała @xxsmilenatalyxx
Uwaga ! : w tym opowiadaniu chłopak jest mądry, czuły, często romantyczny i do tego przystojny. Nie czytaj, jeśli jest prawdopodobieństwo, że wpadniesz w depresję, ponieważ taki typ istnieje tylko w książce. xD
"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zaciskając usta- jesteś tu sam?- spytał Tony. Uznał milczenie młodszego za odpowiedź twierdzącą- a to? To twoje?- wskazał na laptop. Brunet kiwnął niepewnie głową. Czarnowłosy przez chwilę wpatrywał się w chłopca w oniemieniu. Laptop należał do niego. Laptop, z którego ktoś obrabował banki z kilkudziesięciu tysięcy dolarów, włamał się do bazy Tarczy i napisał obraźliwe maile do dyrektora największej organizacji antyprzestępczej na świecie, należał do czternastoletniego chłopca.
-Ukradłeś go- oznajmił bezceremonialnie milioner.
-Nie!- warknął natychmiast Peter. Tony zaśmiał się cynicznie, kręcąc głową.
-Pakuj się- rozkazał, odsuwając się od rzeczy chłopca.
-Niby dlaczego?- rzucił chłopiec, splatając ręce na klatce piersiowej. Tony wypuścił głośno powietrze.
-Pakuj się, albo to wszystko tu zostaje. Bo ty na pewno nie możesz tu zostać. I nie dyskutuj- powiedział, gdy zobaczył, jak młodszy otwiera usta- oboje wiemy, że nie masz ze mną szans."